Harry81 21.03.2007 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2007 Nie mogąc sobie poradzic przez kilka dni z rzedu z mysza w pokoju (nie udalo sie jej zlapac w pulapke) postanowilem odciac jej droge ktora dostawala sie pod podloge. W dzien, gdy wiedzialem ze ukrywa sie pod podloga nasypalem w jedyny otwor ktorym mogla sie tam dostac trutki, a nastepnie uszczelnilem otwor silikonem. Przez 2 noce slyszalem skrobanie pod podlaga. Teraz po 4 dniach niesamowity smrod w calym pokoju. Szczegolnie pod lozkiem (tam musiala pasc), spac sie nie da. Co robic? Rwac podlogi? Czekac jak sie rozlozy (jak dlugo mozna wytrzymac w takim smrodzie)? Trutka ktora wsypalem byla mumifikujaca (wysuszajaca) ale nie mam pewnosci czy ja zjadla... Moze jakis srodek zapachowy zniweluje ten zapach bo odswierzacze w sprayu nie daja rady... POMOCY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcin27Wroc 22.03.2007 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 a nie wpadles na to wczesniej ze mysz zdechnie i bedzie smierdziala?? przciez to bylo oczywiste skoro uszczelniles otwor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 22.03.2007 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 ...Moze jakis srodek zapachowy zniweluje ten zapach bo odswierzacze w sprayu nie daja rady... moze zalej formaliną - jak zaskrońca ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 22.03.2007 06:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 wyobrażam sobie sex w takim łóżku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rogacek 22.03.2007 06:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 wpuśc pod podłogę jakiegoś padlinożercę a tak poważnie to mysz jest mała i jej zwłoki rozłożą się lub wyschną dość szybko. pozostaje wytrzymać. aby przyspieszyć wysychanie zwłok dmuchaj pod podłogę ciepłe powietrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michall.m 22.03.2007 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 ot zasłużyłeś...trzeba było pokochać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość jotpe 22.03.2007 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Na przyszłość gdy trujesz to nie odcinaj ostatecznej drogi ucieczki. W lato jak trułem taką jedną to latała potem po pokoju jak oswojona. Pamiętam jej ostatnie chwile... jak na jakimś filmie. Poszedła do otwartych drzwi balkonu tak jakby chciała ostatni raz popatrzeć na słońce. Legalnie złapałem ją w jakieś pudełko bo nawet nie uciekała i puściłem w ostatnią drogę na dwór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Heath 22.03.2007 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Pamiętam jej ostatnie chwile... jak na jakimś filmie. Poszedła do otwartych drzwi balkonu tak jakby chciała ostatni raz popatrzeć na słońce. Legalnie złapałem ją w jakieś pudełko bo nawet nie uciekała i puściłem w ostatnią drogę na dwór. wzruszyłem się Ps. po trutce rzeczywiście myszy są takie "majestatyczne", można je rekami łapać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysq 22.03.2007 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Na przyszłość gdy trujesz to nie odcinaj ostatecznej drogi ucieczki. W lato jak trułem taką jedną to latała potem po pokoju jak oswojona. Pamiętam jej ostatnie chwile... jak na jakimś filmie. Poszedła do otwartych drzwi balkonu tak jakby chciała ostatni raz popatrzeć na słońce. Legalnie złapałem ją w jakieś pudełko bo nawet nie uciekała i puściłem w ostatnią drogę na dwór. W takich przypadkach lepsza są łapki na myszy. Trzeba tylko mieć dobre łapki i je przywiązać. Dobry jest też kot ale tzw łowny. Trutki mają wadę, myszka może skonać w niedostępnym miejscu a później bedzię straszyć!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość jotpe 22.03.2007 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Racja... pułapka to najbardziej humanitrany sposób pozbycia się gryzonia. Można jeszcze napisać tabliczkę ostrzegawczą ale te cholery nie potrafią czytać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.03.2007 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Pod warunkiem, że mysz zdechnie od razu. Miałem przypadek, że mysz złapała się w pułapkę, ale przycięło jej ŁAPKĘ !! Nie było mnie wtedy dłuższy czas w domu, ale jak wróciłem to jeszcze poruszała się resztkami sił pociągając za sobą pułapkę. Miałem autentyczne wyrzuty sumienia ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 22.03.2007 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 hmmm...jedna mysz....no cóż mieszkam w bloku z wielkej płyty, w ciągu ostatniego miesiąca w łapki złapało się w naszym mieszkaniu ok. ...15 mysz, u sąsiadów to samo. Spółdzielnia nie miała za bardzo ochoty nic robić, bo...myszy są w moeszkaniu, a nie np. na klatce. Dopiero jak postraszyłam, że poinformuję sanepid i lokalne media to ktoś łaskawie się pojawił. Zimą zmieniali rury c.o. u nas za blokiem i chyba naruszyli jakieś gniazda. Od jakiegos tygodnia mamy spokój. Trutki w domu nie chciałam, bo mamy psa i trochę szkoda by go było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysq 22.03.2007 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Pod warunkiem, że mysz zdechnie od razu. Miałem przypadek, że mysz złapała się w pułapkę, ale przycięło jej ŁAPKĘ !! Nie było mnie wtedy dłuższy czas w domu, ale jak wróciłem to jeszcze poruszała się resztkami sił pociągając za sobą pułapkę. Miałem autentyczne wyrzuty sumienia ... Niestety, czasami się tak zdarza. Dlatego by nie być posądzany przez lewackie organizacje o znęcanie się łapki muszą być mocne (szkoda że nie mają certyfikatów w stylu "produkt ekologiczny", "nie testowano na zwierzętach"itp) i przywiązane by później nie biegać za nimi po całym domu (podczas tej bieganiny myszka mogła by np się uderzyć albo uszkodzić drugą nóżkę). Zawsze się wzruszam jak pułapka zatrzaśnie mysz pomiędzy końcem nosa czyli czarną kulką a oczami które są "troszeczkę" wyłupiaste. Mniej więcej wygląda myszka tak niewinnie jak wiewiór z epoki lodowcowej. W takiej wchwili czasami szlocham a jeśli jestem wstanie jescze wydusić jakieś słowa to mówię sakramentalne "astalavista baby" i je "wypuszczam" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość jotpe 22.03.2007 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Nie wszystkie pułapki zabijają: http://www.psiaki.pl/sklep/images/trixie/4192_g.jpg tylko czy gryzoń wyciągnie konstruktywne wnioski że nie jest u nas mile widzianym gościem gdy takiemu darujemy życie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.03.2007 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zawsze się wzruszam jak pułapka zatrzaśnie mysz pomiędzy końcem nosa czyli czarną kulką a oczami które są "troszeczkę" wyłupiaste. Mniej więcej wygląda myszka tak niewinnie jak wiewiór z epoki lodowcowej. W takiej wchwili czasami szlocham a jeśli jestem wstanie jescze wydusić jakieś słowa to mówię sakramentalne "astalavista baby" i je "wypuszczam" Wiesz, jak chcę kogoś zastrzelić to strzelam w głowę. Jak chcę się poznęcać, to mogę przestrzelić wszystkie kończyny i genitalia To z pozycji napastnika. Z pozycji ofiary - wolałbym od razu strzał w głowę A ja nie z tych co się lubią znęcać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysq 22.03.2007 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Zawsze się wzruszam jak pułapka zatrzaśnie mysz pomiędzy końcem nosa czyli czarną kulką a oczami które są "troszeczkę" wyłupiaste. Mniej więcej wygląda myszka tak niewinnie jak wiewiór z epoki lodowcowej. W takiej wchwili czasami szlocham a jeśli jestem wstanie jescze wydusić jakieś słowa to mówię sakramentalne "astalavista baby" i je "wypuszczam" Wiesz, jak chcę kogoś zastrzelić to strzelam w głowę. Jak chcę się poznęcać, to mogę przestrzelić wszystkie kończyny i genitalia To z pozycji napastnika. Z pozycji ofiary - wolałbym od razu strzał w głowę A ja nie z tych co się lubią znęcać. M@riusz_Radom źle mnie zrozumiałeś. Ta myszy które "wypuszczam" już nie żyją a obydwa cytaty są z tego samego filmu ze Schwarzeneggerem. Nie ma mowy o znęcaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 22.03.2007 10:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Wiesz, jak chcę kogoś zastrzelić to strzelam w głowę. Jak chcę się poznęcać, to mogę przestrzelić wszystkie kończyny i genitalia To z pozycji napastnika. Z pozycji ofiary - wolałbym od razu strzał w głowę A ja nie z tych co się lubią znęcać. O rany! Ależ z Ciebie krwiożercze indywiduum. Ale może nie przyznawaj się do tych morderstw tak oficjalnie na forum publicum, bo Cię namierzą! Ja używałam długo pułapki klateczki. Codziennie odbywałam spacer z dziećmi do puszczy, gdzie wypuszczałyśmy koleją myszkę na wolność. Myszek jakoś nie ubywało w domu. Pewnego wieczora mąż zastosował inną taktykę - strzał klateczki, myszka do pudełka i zastawianie klateczki od nowa. Teraz codziennie wypuszczałyśmy po kilka - kilkanaście myszek. Aż wreszcie nie wytrzymaliśmy i z bólem serca pozwoliłam mężowi na zastawianie klasycznych pułapek - gilotynek w ilościach hurtowych. Codziennie były pełne! Do tego nasz kocia wyrosła i okazała sie łowną, więc nawet nie wiem, ile tych nieszczęsnych gryzoni eksterminowaliśmy pospołu z nią. No ale na szczęście już tam nie mieszkamy. Teraz kto inny walczy, by nie podzielić losu Popiela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 22.03.2007 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Szukamy zdechłego kota ( w żadnym wypadku nie uśmiercamy żywego!) i wciskamy go pod podłogę Zapach kota zagłuszy smród myszy!!!!!!! Ale przecież o to chodzi?!!! Pozbyc sie zapachu myszy?!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SAVAGE7 22.03.2007 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 Szukamy zdechłego kota ( w żadnym wypadku nie uśmiercamy żywego!) i wciskamy go pod podłogę łomatko . przypomniał mi się niesmaczny przepis na koktail z kota: " zdechłego kota zakopujemy w ziemi tak żeby ogon wystawał. po miesiącu pociągamy za ogon, jeśli się trzyma to czekamy jeszcze tydzień. po tygodniu znów pociągamy i jeśli go urwiemy to koktail gotowy... w powstałą w ziemi dziurkę wkładamy słomkę i można już pić" BLEEEEE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 22.03.2007 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2007 M@riusz_Radom źle mnie zrozumiałeś. Ta myszy które "wypuszczam" już nie żyją a obydwa cytaty są z tego samego filmu ze Schwarzeneggerem. Nie ma mowy o znęcaniu. A to serdecznie przepraszam Faktycznie źle odebrałem Twoje słowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.